Hej, Bieszczady, hej, Bieszczady!

3 czerwca 2025 r. 47-osobowa grupa uczniów wraz z opiekunami: p. Anną Durą, p. Iwoną Nowak, p. Małgorzatą Biegańską, p. Magdaleną Palusińską i p. Magdaleną Betką, wyruszyła w długo wyczekiwaną pięciodniową wycieczkę w Bieszczady. Pierwszego dnia, po długiej podróży, dotarliśmy do przeuroczego miejsca, leżącego w sercu Bieszczad – „Natura Park” w Stężnicy. Drugi dzień spędziliśmy na dwudziestokilometrowej wędrówce jedną z bieszczadzkich połonin. Trasę rozpoczęliśmy od wspinaczki do jednego z najsłynniejszych schronisk bieszczadzkich – Chatki Puchatka, położonego na wysokości 1228 m n.p.m. Stamtąd, grzbietami Połoniny Wetlińskiej, przemaszerowaliśmy aż na szczyt „Smerek”. Kolejnego dnia uczniowie uczestniczyli w zajęciach z instruktorem survivalu. Nauczyli się przyrządzać herbatę z mięty i pokrzyw, budować szałas oraz rozpalać ognisko za pomocą krzesiwa. Następnym punktem zajęć była gra terenowa w Górach Sanocko-Turczańskich – „poszukiwanie skarbów”. Uczniowie podzieleni na trzy grupy, wyposażeni w kompas, mapę i nawigację GPS odnajdywali punkty w lesie, które doprowadziły je do ukrytego skarbu. Kiełbaski z ogniska pozwoliły zregenerować siły przed zawodami Team Building. Aby uzyskać tytuł „Bieszczadzkiego Zakapiora” młodzież: strzelała z łuku, wbijała gwoździe na czas, rzucała podkowami, kaloszem i siekierkami do celu. Finalnie każdy uczestnik otrzymał certyfikat, a najlepsi zostali wyróżnieni medalami. Czwarty dzień rozpoczęliśmy od podziwiania bieszczadzkich pejzaży z punktu widokowego w Polańczyku. Gondolami udaliśmy się na wieżę widokową, z której mogliśmy zobaczyć panoramę Jeziora Solińskiego i okolic. Podczas spaceru po zaporze wodnej w Solinie poznaliśmy historię budowy oraz zasady funkcjonowania hydroelektrowni. Był również czas na zakup pamiątek na Bieszczadzkich Krupówkach. Najbardziej wyczekiwanym punktem programu tego dnia był spływ pontonami malowniczą rzeką San. Przez ok. 2 godziny pod czujnym okiem ratownika WOPR, instruktora i opiekunów grupa przepłynęła ponad 7 kilometrowy odcinek. W drodze powrotnej odwiedziliśmy Muzeum Przyrodniczo-Łowieckie „Knieja”. Obejrzenie ekspozycji umożliwiło poznanie fauny i flory Bieszczad.
Zmęczeni, zadowoleni z uśmiechami na ustach wróciliśmy do Osjakowa.
Przejdź do treści